Z inhalacjami za pan brat
19:41Już nawet nie pamiętam kiedy pisałam Wam o tym, że Kubulek jest chory. To już chyba z miesiąc odkąd zmagamy się z jakimś okropnym wirusem. Najpierw nasz brzdąc miał katar, kiedy udało nam się go zwalczyć, okazało się że wszystko to co siedziało w nosku po prostu zmieniło lokum i przeniosło się do gardła. Takim oto sposobem od 2 tygodni zmagamy się z kaszlem.
Nasze inhalacyjne zmagania są idealnym pretekstem do napisania dla Was recenzji inhalatora z którego korzystamy.
4 komentarze
teraz tyle tych przeróżnych i dziwnych chorób ;/
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
O matko, ja jako dziecko panicznie balam sie inhalacji :D
OdpowiedzUsuńdobrze, że teraz wymyślają takie rzeczy jak inhalator pingwinek kiedyś takich rzeczy nie było wszystko idzie na przód. Życzę zdrowia dla Kubusia :)
OdpowiedzUsuńU nas jest problem z inhalowaniem, córka zaczyna wrzeszczeć jak tylko go włączam (ma 12 mcy) i za nic nie da sobie założyć maseczki. Lekarka stwierdziła że jak płacze to i tak nic ta inhalacja nie da i że póki co tylko z soli fizjologicznej można robić i małą przyzwyczajać.
OdpowiedzUsuńCieszymy się z Twoich odwiedzin w naszym małym wirtualnym świecie.
Mamy nadzieję, że spodobało Ci się to co w nim znalazłeś.
Zachęcamy do dyskusji w komentarzach pod postem.
Każda wypowiedź jest dla nas bardzo cenna.
Życzymy Ci udanego dnia pełnego uśmiechu :)